Po tej operacji musimy otworzyć klapę i zdjąć całe poszycie, aby dostać się do trzech śrub trzymających silnik, które odkręcamy kluczem 10.
Odłączamy także kostkę zasilającą

Odpinamy tą plastikową kostkę, od drugiej strony szczypczykami łapiemy i wypychamy, kostka zdjęta:
Odkręcamy cztery śruby, aby dostać się do środka, tu dam zdjęcie już po wyczyszczeniu i przesmarowaniu
Ściągamy prowadnicę od koła zębatego to trzpienia wycieraczki, jak nie chce zejść sama to wykorzystujemy od drugiej strony zawleczkę, którą zdejmujemy i koło zębate wychodzi razem z prowadnicą.
Dla tych co mają większe doświadczenie, można odkręcić silnik, tylko trzeba uważać na szczotki i sprężynki
Teraz najgorsze, wyciąganie trzpienia, od wewnątrz tak to wygląda i podważanie nic nie daje
Gdyż od góry trzyma
a nad podkładką jest
sprężynujące kółko, które trzyma całość

Żeby wszystko miało ręce i nogi, czyścimy wszystko z starego smaru, trzpień dodatkowo ja oczyściłem pilniczkiem, tak samo otwór w którym siedzi wyczyściłem płaskim małym wkrętaczkiem i szmatkami, aby jak najmniej syfu zostało w środku. Dodatkowo po wyjęciu trzpienia w otworze widać jakąś jakby zapadkę czy cuś tam, gdzie właśnie dobrze by było wyskrobać brud wkrętakiem, potem malutki okrągły pilniczek i wewnątrz w otworze ścianki staramy się doczyścić.
Jeszcze foteczka koła zębatego
Tak jak wcześniej to kółeczko też jest nieźle upaprane starym smarem więc jak widać tutaj jest już czyste.
Trzpień po pilnikowaniu

Teraz smarowanie, zastanawiałem się czego użyć, jako że mam dwa smary w sprayu, jeden ceramiczny, ale ze względu na właściwości nie zastosowałem go, jest wysokotemperaturowy, a tutaj lepsze będzie zabezpieczenie przed dostawaniem się wilgoci, więc poszedł Wurth HSW 100 i tak jak widać na fotce dałem tego sporo, a niech będzie więcej niż ma zbraknąć, zresztą po rozebraniu to na różnych elementach siedziało sporo oryginalnego smaru.
Jedna uwaga przy składaniu, koło zębate musi być w takim położeniu jak widać, wcześniej na zdjęciu koła zębatego jest ogranicznik obrotu, po prostu jak źle założymy to wycieraczka nam może nie ruszyć, bo nie będzie szedł prund

Teraz składamy odwrotnie do rozbierania i cieszymy się praktycznie nowym silnikiem. Muszę przyznać, że po przeczyszczeniu i nasmarowaniu wycieraczka znacznie szybciej chodzi, nawet nie sądziłem, że ona z taką prędkością chodziła, przed pełną awarią to tak jakoś leniwie, a teraz zasuwa jak ta lala
